ROK 2009 Lato
Kapu kap......Kapu kap.....Kapu kap
Kolejna kropla deszczu spłynęła po mokrej już szybie. Dziewczyna obserwując każdą kropelkę spływającą po chłodnej szybie, powoli zataczała kółka na parapecie. Marszcząc z wysiłku brwi, próbowała wymyślić powód nienawiści kierowanej wobec niej. Nie umiejąc wymyślić niczego sensownego, powoli oparła czoło o zimną powierzchnię okna i zaczęła patrzeć w jeden punkt. Jeden malutki szczególik, który na zawsze pozostanie w jej pamięci. Para, stojąca w deszczu. Stojąca i jednocześnie całująca się w blasku latarni, otoczona milionami ciekłych kropelek. Tak patrząc na zakochanych ludzi, powzięła decyzję, że kiedyś też znajdzie swoją drugą połówkę, która będzie ją rozumiała i wspierała. Która nie będzie jej nienawidzić i będzie z nią za to jaka jest. Utrwalając sobie obraz pary w myślach, chwyciła szkicownik i z zapartym tchem zaczęła powoli ruszać ołówkiem. Zadowolona z efektów, wyrwała kartkę z zeszytu i przyczepiła ją nad łóżkiem.
- Już niedługo.......
Kapu kap......Kapu kap......Kapu kap
Wow *o* Mądra Jewel piszę wspaniałe opowiadania *o* Czekam na więcej *o*
OdpowiedzUsuńTo jest cudowne *u* Szkoda, że takie krótkie, ale prolog to prolog :D Zapowiada się naprawdę interesująco. Jesteś jedną z niewielu osób na bloggerze (np. ty, Misia i Pierniczek), które znają definicję prologu... ;3
OdpowiedzUsuńPS Ostrzegam, że bardzo lubię pisać długaśne komentarze (ten się nie liczy xD) ;] Więc się szykuj ^^
PPS Sorki, że nie skomentowałam i nie przeczytałam od razu, gdy podałaś mi linka, ale... Tysiące problemów i zmartwień na głowie...
Bardzo życiowe... Nawet dobrze mi znany, aż za dobrze... :) Jestem ciekawa rozdziałów. Skąd ty bierzesz te wszystkie pomysły?
OdpowiedzUsuń